08 STYCZNIA 2013 | ARTYKUŁY | AGNIESZKA ZYCH

Rzeczywistość, w której żyjemy często stawia przed nami wymagania, którym za wszelką cenę chcemy sprostać.

Życie nabrało wymiaru pogoni za karierą, uznaniem czy pozycją społeczną. Często zabiegani nie dostrzegamy osób żyjących wokół nas. Nie mamy czasu na wspólną rozmowę. Z tego względu wiele spraw pozostaje nierozwiązanych. Na skutek czego narastają i piętrzą się konflikty międzyludzkie.

Na przeciw tym problemom wychodzi mediator, który jako osoba bezstronna i kompetentna może pomóc w ich rozwiązaniu , jeżeli tylko osoby wykazują wzajemną chęć. Pomaga zdefiniować kwestie sporne, określić potrzeby i interesy stron biorących udział w konflikcie. Jedynym czynnikiem ugody musi być dobra wola obu stron, aby osiągnąć satysfakcję.

W odróżnieniu od innych form rozwiązywania konfliktów mediacja bazuje na zasadzie, że zawsze możliwe jest doprowadzenie do sytuacji satysfakcjonującej obie strony. W sporze nie ma osoby przegranej. Jest to ważne, dlatego że wygrana jednej strony to przegrana drugiej a porażka prowadzi do ujawnienia takich emocji jak gniew, żal, chęć odwetu.

Dzięki mediacji możliwa jest wspólna i dobrowolna praca nad osiągnięciem kompromisu, która prowadzi do wytworzenia w stronach konfliktu poczucia odpowiedzialności za uzyskane rozwiązanie.

Istnieją jednak pewne sytuacje, w których mediacja nie powinna być prowadzona, gdyż będzie nieskuteczna i wręcz niebezpieczna. Może prowadzić do krzywdzących nieporozumień.

Do takich przeciwwskazań można zaliczyć sytuacje w których:

– jedna lub dwie strony są uzależnione od alkoholu lub środków odurzających;

– jedna lub dwie strony cierpią na chorobę psychiczną;

– występuje znaczna nierównowaga sił między stronami ;

– w rodzinie występuje lub występowała przemoc

Mediacja może być również niewskazana kiedy silne emocje lub traumatyczne przeżycia utrudniają świadomy i racjonalny osąd i skupienie się na przyszłości

Po dojściu do równowagi emocjonalnej stronom winna przysługiwać więcej niż jednokrotna możliwość zwrócenie się do mediatora.

Dorota Manelska