31 STYCZNIA 2019 | AKTUALNOŚCI | AGNIESZKA ZYCH

Coraz więcej aspektów naszego życia zaczyna funkcjonować w wirtualnej rzeczywistości, coraz więcej spraw możemy załatwić online. Przez Internet możemy założyć konto w banku, zrobić zakupy, załatwić niektóre sprawy urzędowe, umówić wizytę u lekarza czy zdalnie wykonywać swoją pracę. Internet jest źródłem rozrywki – mamy możliwość obejrzeć film, posłuchać muzyki czy przeczytać książkę. Jest też miejscem, gdzie zawieramy nowe znajomości oraz gdzie podtrzymujemy te zawarte „w realu”. W sieci można też znaleźć miłość i związek. Są to oczywiste ułatwienia naszego funkcjonowania na co dzień.
To świetnie, przecież po to stworzono Internet, żeby łączył ludzi i ułatwiał życie. Coś jednak poszło nie tak.  Doskonale widać to wśród nastolatków i dzieci w wieku szkolnym. Świat wirtualny zaczął dominować nad tym realnym. Spotkania na podwórku, relacje
z rówieśnikami  zamieniono na media społecznościowe. Wspólne pasje wyrażane są teraz
w lajkowaniu i obserwowaniu tych samych stron i profili. Emocje są wyrażane nie twarzą
w twarz, tylko w formie żółtej buźki kończącej zdanie. Czy właśnie tak miało wyglądać to uproszczenie życia?  Sprawa zrobiła się jeszcze bardziej poważna, kiedy w sieci zaczęły pojawiać się niebezpieczne zjawiska. Zatrważające jest to, że takie wirtualne niebezpieczeństwo przenosi się do realnego życia.

            W 2004 roku z inicjatywy Komisji Europejskiej ustanowiono Dzień Bezpiecznego Internetu, który początkowo miał być obchodzony w całej Europie. Celem było szerzenie rzetelnej wiedzy na temat Internetu, nauka bezpiecznego poruszania się w sieci oraz rozpoznawania niebezpieczeństw. Polska dołączyła do akcji w 2005 roku , organizatorem jest Polskie Centrum Programu Safer Internet (PCPSI), złożone z  instytutu badawczego NASK oraz Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę. Obecnie akcja ma charakter globalny, w tym roku Dzień Bezpiecznego Internetu obchodzimy 5 lutego.

            Nadmierne zaangażowanie nastolatka w wirtualny świat powinno zaalarmować rodziców. Internet może być tak pożytecznym jak zagrażającym narzędziem. Od dawna głośno mówi się o niebezpieczeństwach w sieci. Warto bliżej przyjrzeć się najbardziej niepokojącym zjawiskom:

Cyberprzemoc- jest to nic innego jak przemoc, ale poprzez Internet, w formie prześladowania, nękania, zastraszania, wyśmiewania innych. Podczas kontaktu przez sieć nastolatki są bardziej śmiałe w swoich wypowiedziach, krytyce i osądach. Mają odwagę powiedzieć to, czego w osobistym kontakcie nigdy by nie powiedziały. Z dużo większą swobodą zadają cierpienie innym. Bezkarność w tym przypadku złudna, ponieważ takie zachowania traktowane są jak przestępstwa i mają swoje odzwierciedlenie w Kodeksie Karnym. Ofiarą jest oczywiście adresat niewybrednych żartów czy komentarzy, które mogą spowodować poważne konsekwencje psychiczne. Hejt w sieci może zniszczyć życie
w rzeczywistości.

Sexting– jest to przesyłanie treści erotycznych w formie własnych zdjęć, filmów czy wiadomości za pomocą wirtualnych kanałów komunikacji. O ile może być to sposób na urozmaicenie dojrzałego, stabilnego związku dwojga dorosłych, to wśród nastolatków może mieć tragiczne skutki.  Wyobraźmy sobie zakochaną młodą dziewczynę, która, chcąc okazać

swoje przywiązanie i zaufanie chłopcu, wysyła mu swoje własne erotyczne zdjęcia. Chłopak,

zamiast zatrzymać zdjęcia dla siebie, rozpowszechnia je w szkole i wśród wspólnych znajomych. Może chce się pochwalić kolegom, może chce się zemścić po rozstaniu. Motywacja nie ma znaczenia. Dziewczyna zostaje ośmieszona, odarta z intymności, którą chciała podzielić się z kimś dla niej ważnym. Koszty psychiczne, jakie ponosi są ogromne.

Sponsoring – jest to relacja , kiedy mężczyzna w zamian za towarzystwo, a przede wszystkim kontakty seksualne z młodą dziewczyną, utrzymuje ją finansowo. Spotkania odbywają się
w realnym świecie, ale do pierwszego kontaktu i nawiązania relacji dochodzi w Internecie.
W sieci można znaleźć ogromną ilość ogłoszeń ta ten temat. Najbardziej przerażające są jednak ogłoszenia, w których młode dziewczyny oferują swoją cnotę w zamian za znaczną sumę pieniędzy. Inicjacja seksualna z osobą obcą, wybraną tylko na podstawie wysokości stawki, jest niezwykle niebezpieczna. Dziewczyna nie ma pewności kim jest ów człowiek, może wyrządzić jej fizyczną krzywdę, oszukać ją. Decyzja o sprzedaniu cnoty to niezwykle ryzykowne  zachowanie, które może doprowadzić do traumy i zaważyć na całym życiu.

Grooming–  Jest to zjawisko, w którym osoba dorosła buduje relację z dzieckiem lub nastolatkiem, by go uwieść lub nakłonić do wysłania swoich erotycznych zdjęć lub filmów, które wykorzystają do sprzedaży jako materiały pornograficzne. Wykorzystana jest w tym przypadku naiwność i ufność dziecka, które może być w łatwy sposób zmanipulowane przez dorosłego chcącego osiągnąć swój cel.

            Opisane zjawiska są realnie niebezpieczne i niestety nie są incydentalne. Jest to koszt, jaki ponosi społeczeństwo za postęp technologiczny i niczym nieskrępowaną wolność wypowiedzi. Warto porozmawiać ze swoim dzieckiem, by uczulić je na wszelkie niepokojące sygnały w sieci. Ważne, by nie tylko unikać tych niebezpieczeństw, ale też by reagować, gdy natkniemy się na nie w sieci jako przypadkowy obserwator. Nie bądźmy bierni, reagujmy na hejt, który zalewa internetowe dyskusje, by sieć była dla wszystkich bezpiecznym miejscem.

Pamiętać musimy o jednym – mimo, że krzywda zostanie wyrządzona w Internecie, to cierpienie będzie realne.

Olga Siedlecka

psycholog